coipish's Journal
[Most Recent Entries]
[Calendar View]
[Friends View]
Saturday, August 12th, 2006
| Time |
Event |
| 4:59p |
"Білорус" 1.Pryvitańnie ŭsim, ja znoŭ u Miensku. 2.Zafrendavaŭ usich biełarusaŭ, zafrendavaŭšych mianie. Zaraz čytaju frendstužku. 3.Pakul mianie nie było, adkyli inkubatar na suržyku (movie Dona, Kubani). I voś zaraz budzie samaje hałoŭnaje. Ja miarkuju, mała chto budzie spračacca, što ŭ napisańni "білорус" ničoha dobraha niama, bo słova pryjšło sa śviatoj biełaruskaj movy, dzie jano pišacca praz "a". Ja napisaŭ jim ab hetym, padtrymajcie mianie, kali łaska. UPD Zhadzilisia pisać praz a. 1.Привет всем, я вновь в Менске. 2.Зафрендил всех беларусов, зафрендивших меня. 3. Пока меня не было, открыли инкубатор для суржика (языка Дона, Кубани). И вот сейчас будет самое главное. Я думаю, мало кто будет спорить , что в написании "білорус" ничего хорошего нету, т.к. слово пишло из буларуского языка, где оно пишется через "а". Я написал им об этом, поддержите меня, пожалуйста. УПД Согласились писать через а.
| | 5:50p |
Vierš a sapraŭdnym hramadzianinie.
Da boja išło paspalita rušeńnie, Znoŭ Kniaź vajavać zahadaŭ. Ci treba było toj vajny spustašeńnie, Kab znaŭ ja – i to b nie skazaŭ.
Adzin stały ratnik naśledniku-synu Prad bitvaj nastupstvy kazaŭ: “Mnie mała zastałaś, ja chutka zahinu, A ty šče žyćcio nie paznaŭ.
Mnie viedama słava kryvavych pachodaŭ, Dzie bieh ad nas vorah nia raz. Voś meta tvaja: praciahni słavu roda I heta tabie moj nakaz;
Zrabi, kab pužaliś varožyja stany, Pabačyŭšy hierb tvoj i ściah, Kab bačny byli ad miača tvajho rany Na biełych maskalskich* kaściach.
Na vusnach imia kab tvajo zastałosia, Za słavu zmahajsia štohod. A zaraz chadziem, baranić daviałosia Radzimu, naš honar i rod**.”
* Tatarskich, chachlackich, isłamskich, žydoŭskich, francuzkich ih.d. - u zaležanaści ad palityčnych abstavin. :) ** U zaležnaści ad palityka-religijnych abstavin, słova “rod” dazvalajecca pisać ź vialikaj litary. :) I voś pačałasia vialikaja bitva, Bo roh na nastupstva zajhraŭ. I troch zmaharoŭ suprać našaje Litvy Syn-rycar u piekła pasłaŭ.
U sercy jahonym byŭ honar Radzimy, Kali jon rubiŭ jich ź plača, Ale jon u grupie zastaŭsia adziny, Pačuŭ ŭ baku choład kapja.
Jon staŭ na kalena, hublajučy siły, U sprobie nia tak chutka leč; I ŭpaŭ, ahladajučy śviet hety miły, Utknuŭšy ŭ čaćviortaha mieč.
A potym źbieh vorah, było niby-śviata, Pašyryła miežy Litva... Adnak tolki bred syna ŭ poli čuŭ tata... Šoŭ doždž... Kałychałaś batva...
A potym zmoŭk doždž i parušyŭ vakolle Da vorahaŭ strašny praklon. “Čamu zamianić saboj syna biazvolny? Čamu źloh nia ja, a jon... jon..?”
Voś tak: my žyviem, a adnojčy ŭmirajem... Ŭ žyćci nie paźbiehčy vajny... Ale ž toj narod (tak spradviek) nieŭmirajam, Čyji tak dziarucca syny.
|
|