Wracam, wracam po długiej rozłące...
Болеслав Лесьмян
* * *
Возвращусь после долгой разлуки –
Вот твои торопливые руки.
Все как раньше, но начато снова,
Пыль дороги, и жест твой, и слово.
Вот проходим просторами дома,
Снова вместе по комнатам оба.
Не заметил я нового платья,
Ты смеешься, что гость без понятья.
Вон в цветочках, укажешь рукою,
Переклеила всюду обои.
Вот письмо мне, чуть начато раньше:
«Пустяки… Только жалобы… Дальше…»
Вдруг наотмашь окно и прохлада –
Вроде незачем, вроде так надо.
Руку к сердцу – как быстрые волны,
Бьется, слышу, но губы безмолвны.
И в безмолвии жутком, незрячем,
На плечо мне склоняешься с плачем.
* * *
Wracam, wracam po długiej rozłące -
Dłonie twoje, niecierpliwe, lgnące.
Wszystko - dawne, a niby na nowo -
Drogi oddech-znajomy ruch głową...
Znów prowadzisz przez wszystkie pokoje,
I idziemy, idziemy oboje...
Nowej sukni nie postrzegłem wcale -
Śmiech Twój dzwoni, że patrzę niedbale.
Pokazujesz dłonią niespodzianie
Nowe w kwiaty obicia na ścianie
I list do mnie zaczęty na stole -
"Pełen żalu ... Niech leży ... Tak wolę".
Okno nagle otwierasz w głąb nieba -
Niepotrzebnie, a właśnie tak trzeba.
Dłoń ma tulisz do serca, więc słyszę,
Jak uderza,- choć w ustach masz ciszę...
I w tej ciszy, w straszliwym milczeniu
Skroń mi, płacząc, składasz na ramieniu.